Mam na imię Kuba, kat. M4. W sezonie 2007 zrealizowałem swoje rowerowe marzenie i wystartowałem w maratonach MTB.
Przyszedłem do maratonów z turystyki. Jeździłem po górach na wycieczki, brakowało mi rywalizacji, a jeszcze bardziej „zabawy w sport”. Dla mnie maratony to nie tylko wyścigi, to trening, plany, badania, sprawdzanie granic wytrzymałości organizmu, ćwiczenie konsekwencji, odporności na ból i wytrwałości.
Ta otoczka sprawia, że mimo przekroczenia 40 lat. liznąłem wiedzy, jak to jest być sportowcem.
Bardzo mnie to bawi. Kombinuję tak: startuję więc, jadę na maksa i chcę być lepszy; muszę wiec trenować, a skoro poświęcam temu 500 h rocznie to chcę to robić najlepiej jak potrafię. Dla mnie celem jest osiągniecie co raz lepszego wyniku, gdybym dopuścił, że mogę jeździć wolniej to bym przestał trenować, a zaczął jeździć na wycieczki.
Wiem, że jest za późno na wielkie wyniki, ale cieszy mnie sama poprawa rezultatu o kilka sekund/minut, o kilka pozycji. To jest mój cel – być co raz lepszym i mocniejszym. No i nie odpuszcząć. Never.
Jestem aktywny na wortalu Rowerowanie, i członkiem fajnej „zielonej” drużyny B&K Herbapol Rowerowanie.pl.