Rower, 1,6 h. Dst. 37 km. Trening tempowy w przedziale 78 – 86 % HRmax. Utrzymałem rzetelne 40 minut, przed i po – w zakresie WTlenowej. Podjazdy na zmianę na stojącą i na siodełku. Zjazdy z maksymalną kadencją, aby nie wypaść ze strefy. Zaczyna się prawdziwy trening…. Trzymanie się w tlenie, a wytrzymałość siłowa to zupełnie inne obciążenia.
Udało mi się wyrwać zapieczoną sztycę ze zimówki. Podniosłem ją o dobre 2 cm. Od razu kolana mi podziękowały. Dzisiaj pierwszy raz od miesiąca nie bolą. Swoja drogą to niezły ze mnie matoł. Taką samą sytuację miałem w marcu 07, bóle kolan zniknęły gdy sztyca poszła w górę. Z pamięcią nie najlepiej.