Zobaczymy, czy tytuł proroczy. 1,5 h. Kilka podjazdów w strefach pow. 80 HRmax, reszte lajt i ćwiczenie techniki na śliskiej nawierzchni. Dwa dni przerwy spowodowane niepokojącym kłuciem w gardle i uszach. Juz się widziałem przed kompem w niedzielę zamiast na trasie we Wrocławiu. Odpukać poprawiło się więc wskoczyłem na chwilę na rower.
Jutro nic, w sobote czyszczenie roweru, ostatnie regulacje, przejażdżka testowa, pakowanko i na maraton.