1 h 20 min, głównie w tlenie. Staram się utrzymać wysoką kadencję i nie machać kolanami. Na podjazdach do Giebułotowa wsiadłem na koło jakiemuś kolarzowi, który jechał równo. Trzymałem 10 metrów odległości, żeby się nie wieźć w tunelu rozciętego powietrza. Dobrze i równo jechał, tętno grzecznie oscylowało ok. 70 % HRmax… dopóki mnie nie zobaczył. Starałem się utrzymać te 10 metrów różnicy i w efekcie dojechałem do tętna 85 % max. Tak jechaliśmy z 5 km. Na szczęście kolarz się zmęczył (albo gdzieś w okolicy mieszkał) i zjechał na pobocze mogłem znów kontynuować swój tlen.
Day: 2008-07-30
2007.07.29 – rege
Wieczorne kręcenie 1h w najniższych strefach tętna.
2008.07.28 – objazd Michałowic
37 km. Miało być w tlenie, ale pojechaliśmy z Mariuszem "Pociem" objechać fragmenty maratonu w Michałowicach i oczywiście trzeba było przypalić na podjazdach, zwłaszcza na początku. Później było już spokokjniej. 37 km, HRavg. 121. Ciągle nie czuję, że moc jest ze mna.