2008.12.31 – bieganie

Sylwestrowy Bieg Radości. Fajna imprezka, 10 km, w czasie 1 h. Bieganie po płaskim jest jednak prostsze niż w mojej okolicy. Łatwiej regulować tetno tempem (jeśli przy tej prędkości mozna jeszcze mówić o tempie :).

2008.12.30 – basen

Na luziku. 1 h basenu, po wczorajszej siłowni i poprzednich dniach jeden dzień było trrzeba odpuścić (prawie).  Nie żebym zaczął to lubić, ale rzadziej się topię. Zdarza się przepłyniąć 100 metrów bez wypicia pół litra wody.

2008.12.29 – siłownia i basen

Przeszedłem do Frielowej fazy siły maksymalnej. Z respektem zaniżyłem ćwiczenia na prostowanie stawu biodrowego do 150 kg, inne ćwiczenia typu wiosłowanie szły zgodnie z zaleceniami. Do tego ciezarki, brzuszki, grzbieciki itd. Nie decyduję się na przysiady ze sztangą. To wydaje mi się zbyt niebezpieczne dla kręgosłupa. Ta latająca na lewo i prawo sztanga, ja w przysiadzie. Nie widze tego, tym bardziej po doświadczeniach pocia.

Uda stęknęły i tak na 150 kg. Da sie wycisnąć znacznie więcej, ale pomalutku, nie będziemy forsować kolan i narażać się na kontuzję.Mam na tę fazę kolejne 4 tygodnie, czyli conajmniej 8 sesji.

Serie i powtórzenia robię z grubsza zgodnie z zaleceniami papy Friela.  No może sobie czasami z czterech robiłem pięć powtórzeń, biorąc obciążenia z dołu zakresu.

Później basen, trochę pływania, trochę taplania się, najprzyjemniejsze było jacuzi.

W sumie 1 h 40 min treningu.

Jutro luzik rowerowy czyli 1 h w 1 strefie tętna.

2008.12.28 – bieganie

Ponieważ startuje w Sylwestrowym Biegu Radości (tylko dla radości) przebiegłem dzisiaj 5 km z średnią prędkością 9,6 km/h 🙂 Zabójcze tempo, a i tak ledwie doczłapałem się do mety, czyli do własnej bramy. Masakra.

2008.12.26 – trenażer

No, jednak mnie dopadło. Na trzy dni odpuściłem jazdę i inne treningowe aktywności. Podczas wchodzenia po schodach pociłem się jak ruda mysz (dlaczego ruda?).

Za to dzisiaj 2 h na trenażerze w domu. Oj muza z szybkim bitem pomaga…

 

2008.12.18 – siłownia

Przechodzę przez okres nazwany u Friela AA (adaptacja anatomiczna). Zaczynam sądzić, że to ma sens. Wczorajsza runda na siłowni wyszła dużo lepiej, pomimo, ze był to krytyczny drugi dzień po ostatniej siłowni. Na nogi wrzuciłem większy ciężar 72 kg, na urzadzeniach próbowałem też chwilowych większych obciężeń, zeby zobaczyć jak to bedzie od stycznia. 

Ciekawa rozmowa z Grześkiem (Słoikiem z Bikeholików), który jest instruktorem spinningu nt. mechanizmów trenowania i przetrenowania, przyczyn kontuzji i intensywności regeneracji.

Regeneracja, przestrzeganie planu i wiedza. To są trzy rzeczy, których mi zabrakło w poprzednim sezonie. Nie brakowało jazdy i determinacji do trenowania. Te 5 elementów połączone to byłoby coś. Sprawdzian już za półtorej tygodnia czyli plan dla okresu podstawy I.

2008.12.17 – trenażer (spinning)

2 h kręcenia w tlenie. Tętno avg. 140.Pociągnę bez przerwy do 24.12.08, później naturalna laba, przez święta bieganie i basen. Później wyjazd, a od stycznia rozpoczynam trening ściśle wg. planu. W tym większe ciężary na nogi.

Dodatkową motywacją jest ruch na wadze w dół. Pozbyłem się 1,5 kg. Cel na 1.04 to stałe 75 kg.