Zamiast trenazera spining. To kręcenie na rowerze stacjonarnym przy hałaśliwej muzyce, w grupie. Nastawiam się na utrzymanie kadencji i czucia roweru. 1h. Na razie bez pulsometru. Głównym wrogiem jest czerwone pokrętło obciążenia. Ten sam trening może być lajtową przejażdżką w rytm muzyki, albo konretnym wyrypem. Na razie z ciekawości i dla rozruszania się po wczorajszej siłowni.