2008.12.01 – siłownia, góra

Powtórzenie serii ćwiczeń na obręcz barkową. Wszędzie po 4 serie 12 powtórzeń.

Przyciaganie ciężaru (32 kg), ściąganie na plecy (32 – 25 kg), rozciąganie barków (32 kg). motylek z cięzarkami (2 kg), wyciskanie siedząc (32 kg), brzuszki wisząc i leżąc. Bieg 20 minut przed.

2008.11.26 – siłownia, góra

Siłownia. Tym razem góra. Ciężarki 4 kg wypychane na dwa sposoby. Na leżąco i na siedząco. Rozciąganie barków, przyciąganie ciężarów do siebie i ciągniecie drążka za plecy (4 x 15) + brzuszki leżąc przodem, + kolana pod górę.

Wydawało mi się, ze pójdzie gładko. Przez następne dwa dni nie mogłem podnieść długopisu. Jakie słabe ręce!

1h, + bieg 20 min.

2009.11.21 – siłownia

Siłownia. Powtórzenie ćwiczeń z wtorku. Nogi. Wyciskanie – obciązenie 60 kg. 3 x 12; rozciąganie przed lustrem 3 x 15, wałek odpychanie i przyciąganie 3 x 12 i 3 x 12, brzuszki leżąc i brzuszki wisząc. Do tego ciągnięcie w dół drążka. Kolana do góry.

Przed i po po 15 mn biegu.

2008.11.19 – spining

Zamiast trenazera spining. To kręcenie na rowerze stacjonarnym przy hałaśliwej muzyce, w grupie. Nastawiam się na utrzymanie kadencji i czucia roweru. 1h. Na razie bez pulsometru. Głównym wrogiem jest czerwone pokrętło obciążenia. Ten sam trening może być lajtową przejażdżką w rytm muzyki, albo konretnym wyrypem. Na razie z ciekawości i dla rozruszania się po wczorajszej siłowni.

 

2008.11.18 – siłownia

Rozpoczynam sezon na siłowni. Nogi. Wyciskanie – obciązenie 60 kg. 3 x 12; rozciąganie przed lustrem 3 x 15, wałek odpychanie i przyciąganie 3 x 12 i 3 x 12, brzuszki leżąc i brzuszki wisząc. Kolana do góry.

To moja pierwsza siłownia w życiu. Czuję mięśnie, o których istnieniu nie wiedziałem.