Na dobrą sprawę nie powinienem nic pisać, bo dzisiaj nawet zrezygnowałem z treningu regeneracyjnego, bo poczułem wszystkie zaczepy mięśni w nogach, a kontuzji boję się jak cholera (przerwa itd). Piszę, bo dzień bez jazdy/aktywności i treningu wydaje się jakiś niepełny. Jakbym czegoś ważnego nie zrobił 🙂 Mówił mi trzy lata temu Ciaposo: chłopie, Ty lepiej żyj, jak żyjesz, nie wiesz w co się pakujesz 🙂 Prorok jakiś czy co?