2 h 15 min. 52 km. Tlen, HR avg 132. Ciekaw byłem jak będzie po wczorajszym wyrypie. I co… Bez problemu. Gdyby nie brak swojego roweru i niewygodna pozycja z przyjemnością kulnął bym się jeszcze godzinkę. Czułem nadwyrężone ścięgna, ale to ewidentnie po wczorajszej jeździe na pożyczonym rowerze (sobotnią wycieczkę odbyłem na przymałym treku), ale wydolnościowo w tlenie bez najmniejszego problemu. Nawet podjazd do domu (14 %) na dużo twardszych przełożeniach niż wczoraj. Trochę mnie ta jazda uspokoiła. Wnioskuję, że baza jest, ale brak jest kompletnie wydolności w strefach w okolicy i powyżej LT. To mnie zabija.