2009.04.11 – rower

3 h 45 min, 70 km

Podjazdy pod zoo (6x). Starałem się trzymac na poziomie progu, nie schodząc jednak poniżej 7:30. Później trochę podjazdów i zjazdów w Lasku Wolskim w ramach ćwiczenia techniki, czyli to co jest najfajniejsze: wybieranie ścieżek w górę i w dół wg. widzimisie. 

Fajnie się jeździło.

Dobrze jest spotkać znajomych i dowiedzieć się jakie jest miejsce w szeregu. Ze widzianych wczoraj: Lesław uzyskał czas 5:32 (jeszcze nie życiówka :), a Buli 5:43 (pierwszy mierzony podjazd w tym roku).  Co do zjazdów to chwilę szurneliśmy razem ze Skoliozą. Który na 500 metrach bez wysiłku odjeżdżał mi ze 100 m na zjeździe! Zjazdami się przejmuję dużo mniej. W swojej części stawki na maratonach zyskuję na technicznych sekcjach, tracę na szybkich szutrach i chyba nie zamierzam tam przyspieszać.