3 h 30 min. 100 km po szosie i na szosie. Tlen. Względnie suchą stopą. Raz trafiony strumieniem z pistoletu na wodę, jeden worek z wodą chybił.
Ten tydzień to wyzwanie. W niedzielę pierwszy maraton (Murowana Goślina) i pytanie, które stoi przede mną w takim tygodniu to "jakie obciążenia sobie wrzucić, aby
a) być wypoczętym w niedzielę, ale nie odpocząć za bardzo|
b) nie wytrącić się z rytmu treningowego (ostatni tydzień rozbudowy I)"
Menu treningowe jest rozpisane, w niedzielę tak około godz. 10.30 będę wiedział czy właściwie 🙂