2009.04.15 – rower

2 h 45 min. 56 km. 4 x podjazdy pod zoo. Znów życiówka, z czasem ciągle kiepskim, ale póki co to maksimum na co mnie stać – 6.44. Kolejne sekundy to zapewni kontynuacja mocnych treningów, lżejszy rower, lżejszy jeździeć i wypoczęty dzień.

Pozostałe podjazdy w granicach 7:30, później pętla po Lasku Wolskim.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Trening. Zapisz link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *