2009.04.27 – rower

54 km, 2 h 50 min. Podjazdy pod zoo x 3 pod mleczan + jazda po lasku + tlen

Ale mi się do d… dzisiaj jeździło. Czułem się jakbym wczoraj zrobił maraton. Tętno stoi na 135 i ani drgnie, albo lata od 130 do 160. Nogi z ołowiu, a na górze z waty. Miało być 5 podjazdów pod zoo, ale nie bardzo widziałem sens dorzynania się i wykorzystałem ścieżki w lasku do pośmigania trochę góra i dół po korzeniach.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Trening. Zapisz link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *