70 km, czas jazdy ok. 6 h (dane z pulsometru). Wynik ok. 7:50
Liczne awarie napędu (łańcuch zerwany x 4, zakleszczony x 6, zaciągnięty pod małą tarczę x n) nie pozwoliły mi przejechać maratonu. Pierwszy raz zerwałem łańcuch na pierwszym podjeździe a dalej było tylko gorzej. Dojechałem/doszedłem na końcu stawki.
Na dodatek przyplątał się ból kolan spowodowany kręceniem na twardo (nie miałem najmniejszej zębatki z przodu) oraz dużymi obciążeniami w ostatnich tygodniach. Muszę trochę odpocząć, wyleczyć kolana, tym bardziej, że w perspektywie MTB Trophy