3 h 30 min, 84 km.
Tabata + 4 x 4 min co 2 min oraz na koniec 5 min pod mleczan + tempo 40 min + WT + TR.
Taki zestaw dość mocno mnie trafia, to też znak, że tu jestem słaby. W wysokich strefach, powyżej progu (tabata) już jest względnie ok; tempowo-siłowe kręcenie pod progiem daje w kość.
Na środę miałem alternatywę – tlen/regeneracja. Rano organizm zdecydował – regeneracja.