2009.12.17 – trenażer, tlen

1,5 h. HR avg 130. Sesja wzbogacona o izolowanie nóg (3×2 sesje po 40 sek) + elementy siły: 4×5 min co 4 min, kad. 50-55, tętno do 133.

Wczorajszy trening kończyłem o 23, tak późno to mi się jeszcze nie zdarzyło. Chyba nie nawodniłem się właściwie po (w trakcie litr izo, później 250 ml wody + mleko z gainerem), bo dzisiaj obudziłem się z bólem głowy.

 

2009.12.13 – rower, zimny tlen

WT, 4 h; 95 km.

Trasa do Alwerni, Krzeszowic i przez Zabierzów z powrotem. Zimno było. Bidon całą trasę wiozłem w tylnej kieszonce. Na ostatni etap włożyłem do koszyka i pół godziny wystarczyło aby izotonik zamarzł. Po 3 godzinach musiałem grzać stopy biegiem obok roweru, ponadto 2 kilometry od domu złapałem gumę, ale nie decydowałem się na zmianę w tych warunkach, tylko truchtem dotarłem do domu.

Problem jest z piciem w takich warunkach. W ciągu 3 h wypiłem tylko około 400 ml izotoniku. Więcej się nie dało, bo był zbyt chłodny, nawet wieziony pod kurtką na plecach.

2009.12.09 – siłownia

Z pewną obawą o kręgosłup wróciłem na siłownię. Nie podnoszę ciężarów; ćwiczenia są skierowane na wzmocnienie obręczy barkowej i mięśni pleców, jednak czułem się niepewnie. Poszło jednak ok i dało sie z pół godziny poćwiczyć. Na zakończenie sauna.

Dzisiaj WT, w piątek drugie wolne w tym tygodniu.

2009.12.08 – trójka na trenażerze

Trenażer 3 h. WTlenowa.

Pierwsza z 10 zaplanowanych 3 godzinnych sesji. Wykonanana na rowerze spinningowym. HRavg. 130, kadencja ~ 90.

Przy planowanym dystansie giga i braku możliwości jeżdżenia w ciagu dnia robienie takich kobył to jedyny sposób nabijania kilometrów i budowy bazy. Pytany byłem czy nie za wcześnie na takie obciążenia. Taka natura, kategorii M4 – wolniej się wkręca na obroty, więc musimy wcześniej zacząć. Planuję wykonanie takich sesji do końca lutego (poza tygodniami regeneracyjnymi).

Zgodnie z taktyką na ten sezon konsekwentnie stosuję suplementację przed i po treningu. Chcę uniknąć zajechania, do którego się doprowadziłem rok temu. Wygląda, że to działa. Być może to efekt początku sezonu, ale mam przekonanie, że szybciej się regeneruję, chociaż ilość proszków i pigułek, które wchłaniam po treningu wygląda jak zestaw do podtrzymania życia dla kilku pacjentów oddziału geriatrycznego.

2009.12.06 – kolarstwo dywanowe

2 h, WTlenowa. Nie dało się wyrwać za dnia, więc pozostał trenażer. Najlepiej się jeździ oglądając filmy z wyścigów kolarskich, zwłaszcza epickie ucieczki i podjazdy. Swoją garść filmów z TdF mam obejrzaną po 5 x więc korzystam z innych dyscyplin. Wieczorem EuroSport nadawał narciarstwo alpejskie więc dało się wysiedzieć. Przy piłce nożnej nie dałbym rady.

 

Moja dzisiejsza wycieczka

Plan tygodniowy wykonany.