4 h 30 min; 85 km.
Od czasu do czasu potrzebuję takiej jazdy. Rower, dolinki, jazda bez planu, szukane ścieżek, przepraw przez potoki i błoto. Oczywiście z pulsometrem, trzymanie się zakresu tlen + podjazdy w strefie mieszanej, ale to nie była treść wyjazdu.
Treścią wyjazdu były:
Konie w Dolinie Zachwytu (są tam, trzeba uwierzyć)
Krowa. Mniej romantycznie, ale za to lepiej widać.