67 km, 3 h 45 min. Do puszczy nie dojechaliśmy, w każdym razie nie do właściwiej, bo po drodze zwiedzaliśmy terenowe podjazdy. Sportowo dramat, zwłąszcza na podjazdach zdycham, ale to nie szkodzi. To nie ta pora żeby się tym przejmować, ważne, że znów coś robię.