2010.11.24 – spinning

1 h 50 min.

W tym roku gładko idzie wytrzymywanie takich dłuższych sesji. Czy dwa razy dłuższe też wejdzie gładko przekonam się w sobotę, bo wybieram się na maraton spinningu. Obecnie wszystko kręcę w strefie WT z badań w lutym. Wiem, że to może trochę wysoko jak na tę porę roku, ale biorę poprawkę na wilgotność powietrza i temperaturę w sali.

2010.11.23 – nocne bieganie pod górkę

50 min.

Wszystko dzisiaj czuję po wczorajszym truchtaniu. Powód to nachylenie. Tym razem truchtałem ostro w górę (do 12 %) i ostro w dół. Pętla 1,4 km, płaskiego może z 200 metrów. Różnica w bieganiu po płaskim a bieganiu pod górę jest taka sama jak w jeździe na rowerze po płaskim, a jeździe po pagórkach. To dwie różne dyscypliny sportu. Miałem w planie dołożenie jeszcze jednej pętli, ale na ostatnich 500 metrach zachciało mi się ścigać z młodym, który mi towarzyszył w nocnym truchtaniu. Nie dość, że przegrałem finał :), to straciłem siły na ostatnią pętlę.