2011.02.05 – przeminęło z wiatrem

4 h 50 min. 115 km.

Wiało niemilosiernie z zachodu więc postanowiłem pojechac na zachód żeby w drodze powrotnej wiatr pomagał moim podmęczonym zwłokom. Dotarłem do Chrzanowa i przez Płaze i Alwernię wróciłem do Krakowa i Zielonek.

Z powodu wiatru trudno było utrzymac się w strefie tlenowej i przeciętna z całej trasa wyszła 143 bpm.