Kasprowy II

Włoskie kobiety protestowały przeciwko Berlusconiemu pod hasłem „jak nie teraz to kiedy”. Dlatego wykorzystuję zimową pogodę oraz olśnienie Tatrami i jutro z PePe powtarzamy kurs na Kasprowy Wierch, wraz z niezrealizowanym planem zjazdy żlebem.
Warunki powinny być lepsze, ma być coś widać, więc jak twierdzi PePe to będzie tak, jakbyśmy szli pierwszy raz.
Mamy zaplanowane modyfikacje podejścia i zejścia więc w dużej części będzie to prawda.
Trochę się sprzeniewierzyłem treningowi rowerowemu, ale jest to zgodne z moim tegorocznym planem:
– po pierwsze ma być fun
– po drugie później wejść w sezon i jeździć dłużej.