60 km. 2 h 30 min.
Dojazd do Miechowa i udział w Pucharze Jaksy, czyli 10 km jeździe na czas. To miał być pierwsze przepalenie rury, czyli jazda na maksa. Trasa biegła pod górę więc spodziewałem się przeciętnej lekko powyżej 20 km/h. Ruszyłem w strugach deszczu, przechodzącego w śnieg. Tętno grzecznie wywindowało się na 160 bpm i lekko ponad i takie zostało aż do końca. Zdechłem na ostatnim kilometrze, gdzie spokojny podjazd nieco się zaostrzył.
Super, że Marcinowi z MDK w Miechowie chce się organizować
Czas 23:36. 6 kat/12 open (40 startujących)