2011.07-09 – seeetka

105 km. 5 h 20 min.

Formo! Formo! Gdzie jesteś. Po 10 km miałem zamiar wrócić, ale spotkałem Lesława i głupio mi się zrobiło. Skoro On po złamaniu przygotowuje się do startów, to ja po 2 miesięcznej przerwie powiniem tym bardziej. No, ale bolało dzisiaj, na podjazdach nogi z gumy, tętna niebotyczne. 170 to norma, ale setka pękła.

Jutro powtórka.