4 h 45 min. 115 km
Do Niepołomic. Koła szosówki wbijały się w roztopiony asfalt. Uff jak gorąco. Podejrzewam, że na szosie temperatura dochodziła do 50 st.
4 h 45 min. 115 km
Do Niepołomic. Koła szosówki wbijały się w roztopiony asfalt. Uff jak gorąco. Podejrzewam, że na szosie temperatura dochodziła do 50 st.
6 h, 160 km. Upalny rower podlewany hektolitrami izotoniku i wody
Alwernia-Bieruń-Jaworzno-Bukowno-Olkusz
Po drodze wykonałem zdjęcie bramy pewnego zakładu
Tu poznałem tak przydatne w życiu słowa jak spąg, ocios, podsadzka, belera, kawues, lutnia, marka i jak się odkręca śruby z chlebusiem, a jak za chytro.
Tętno cały czas wysokie, wlewałem w siebie bidon za bidonem. Dopóki się jechało wiatr odprowadzał wilgoć, ale zakupy w sklepie musiałem robić w tempie ekspresowym bo zostawiałem mokre ślady.
Podczas powrotu przez Sułoszową nieplanowany, przykry postój. Motocyklista wypadł z zakrętu zatrzymując się na podporze barierki energochłonnej. Kiedy wyjeżdżałem z doliny w stronę Skały na miejsce dolatywał ratowniczy śmigłowiec.
Luźne przejażdżki w tym tygodniu. 140 km