2013.01.25 – Stożek Wielki

Przyjechałem nieco wcześniej do Wisły na szkolenie, zaparkowałem koło dworca w Wiśle Głębce i poszedłem na Stożek Wielki. Śnieg, – 7 st. Podejście fajne, ale to za mała górka na fajne zjazdy. Na górze dość płasko, a niżej w lesie śnieg nie przykrywa dostatecznie korzeni.


Rzeczywiście kiedy się wchodzi w góry w zimie zaczyna się inny świat. 


Szedłem ze słuchawkami i zobaczyłem taki widok oraz usłyszałem:

Pod niebem pełnym cudów nieruchomieję z nudów
właśnie pod takim niebem
wciąż nie wiem czego nie wiem

światło z kolejnym świtem
ciągle nazywam życiem
które spokojnie toczy
swą nieuchronność nocy

ten błękit snów i pragnień
niejeden z nas odnajdzie
a niechby zaszedł za daleko
pewnie zostanie tam
pewnie zostanie sam

(Raz, Dwa, Trzy – Pod niebem Pełnym Cudów)

Kiczory

O 15 byłem w schronisku. Cola, snickers i w dół. Zajęcia od 17.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *