Festiwal Granitu to piękna droga na Zamarłej Turni w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Charakterystyczny trawers w lufie robi wrażenie, nawet jeśli technicznie nie wykracza poza piątkowe trudności.

Wybraliśmy się na tę drogę z Pawłem „Marcelem”. Zniechęcające prognozy pogody sprawiły, że na drodze byliśmy sami. Droga startuje tzw. Zacięciem Komarnickich (IV). Ten wyciąg jest nietrudny, daje dużo możliwości założenia asekuracji i skorzystania z istniejących haków. Drogi na Zamarłej Turni oferują sporą ekspozycję – za plecami mamy cały czas piękną Dolinkę Pustą, dlatego szczególnie lubię tu wracać.
Drogi nie są za długie (4-5 wyciągów), a w dół można albo zjechać, albo zejść korzystając ze szlaku, który jest częścią Orlej Perci.

Całkiem sprawnie nam idzie. Przypominam sobie jak tę drogę robiliśmy na kursie taternickim. Wtedy też prowadziłem kluczowy trawers, ale nasz instruktor pozostawił ekspresy, tak abym mógł się wpiąć w haki lub friendy. Po paru latach wspinania trawers ciągle ładny, ale już nie wydawał się tak groźny.

Ostatni wyciąg prowadzi znów Marcel. Tym razem łączymy się z drogą Klasyczną. Nie robiłem jej dotychczas, muszę na nią wrócić. Pogoda się psuje i pomimo, że jest jeszcze wcześnie – około 13.00, nie decydujemy się na inną drogę.
