2013.01.29 – W stronę Zawratu

Tym razem z Andym wybraliśmy się w Tatry. Celem był Zawrat, przez Dolinę 5 Stawów Polskich. Pogodę zapowiadano kiepską i taka była. Śnieg i mgła. Wadę przekuliśmy na zalety: przez cały dzień spotkaliśmy 7 osób i mieliśmy całą dolinę dla siebie do ćwiczenia jazdy w trudnych warunkach świeżego opadu zlegającego na łamliwej warstwie i w ograniczonej widoczności.

Orzechówka nachalnie domaga się poczęstunku bułką

Wkraczam na szlak przy Wodogrzmotach Mickiewicza

Andrzej na trawersie. Chwilę później musiał zdjąć narty i przytroczyć do plecaka. Było zbyt stromo, świeży śnieg zjeżdżał po zmrożonym stoku.

Andy obiera linię. W okolicach Kołowej Czuby postanowiliśmy zawrócić. Mgła, wiatr i opad śniegu. Nawet gdybyśmy dotarli do Zawratu zjazd w takich warunkach byłby niebezpieczny. W ogóle tego dnia było lawiniasto. Świeży opad na zmrożonej szreni, a pod tą warstwą sypki śnieg opierający się o kolejne zmrożone. Iść wysoko to prosić się o kłopoty.

Zawróciliśmy. Postanowiliśmy więc pocieszyć się zjazdami.

No i filmik. Jazda w takich warunkach powoduje, że każdy skręt jest zagadką. Obciążysz przody wjedziesz pod szreń lub w puch i face plant gotowy, siądziesz na tyłach tracisz kontrolę. Na filmie zresztą widać jak mi przytrzymało nartę w śniegu.

GPS jasno pokazywał – powyższe zdjęcie we mgle i śniegu Andy zrobił mi na skutym lodem Wielkim Stawie.

Pod schroniskiem w D5SP.

Na koniec robimy jeszcze zjazd stromym czarnym szlakiem między kosówką do Doliny Roztoki i stamtąd lasem szusujemy te 6 km do Palenicy Białczańskiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *