Bieżnia na siłowni. Co było trudne do uwierzenia jeszcze dwa tygodnie temu wytrzymałem godzinę truchtu i biegu, jedynie z 5 minutową marszową wstawką po 30 minutach. Kolejny cel to godzina bez marszu i stopniowe zwiększanie prędkości. Już po trzech sesjach biegania mięśnie nie protestują i dają się rozluźnić.
Kolano nie boli bardziej niż zwykle. Zaczynam sesję glukozaminą, w którą nie wierzę, ale po ostatniej kuracji ból występował jakby rzadziej. Może to inne czynniki, a może autosugestia, ale na pewno nie zaszkodzi.
Dzisiaj (wtorek) ide na spinning, w środę siłownia.