2010.01.16 – 5 h na spinningu

Maraton spinningu.  5 h.

Ciekawe przedsięwzięcie. 100 rowerów spinningowych, głośna muzyka i zmienający się co godzinę trenerzy (moderatorzy) dyktujacy tempo (wyrażane jako % HR max) oraz pozycję (na siedząco, na stojąco). W planie 5 h jazdy.

Styczeń to dobra pora na takie długie przejażdżki, tym bardziej, że na dworze trudno wykonać taki trening ze względu na zimno i zalgający śnieg. Razem z innymi maratończykami założylismy trening ciągły, czyli bez schodzenia z siodełek, bo oryginalnie zajęcia trwały 5 x 50 minut; nasza grupa oraz kilka innych osób na sali zamieniła to na 1 x 5 h.

Moje założenie to było wykonanie solidnego treningu w górnej granicy wytrzymałości tlenowej, co wg. ostatnich badań oznacząło jazde z tętnem 130 – 133 bpm. Udawało się przez pierwszą godzinę. Okoliczności jednak sprawiły, że utrzymanie tego załozenia nie było zasadne i tętno średnie stale rosło; zakończyłem je z HR avg 138.

Ktoś z organizatorów nie przewidział, że 100 osób równoczesnie jadących na rowerze wytwarza do 20 000 – 30 000 w mocy cieplnej. Niezły piecyk. Do tego dodajmy parowanie, co raz większe w wyższej temperaturze (u mnie wyszło około 0,9 l/h). Jadąca obok koleżanka mierzyła temperaturę. Zaczęliśmy od 19 stopni, po 3 godzinach na sali było 25 st. c; a ściany na korytarzu zaczęły ociekać skraplająca się parą wodną.

Tętno przy tej samej kadencji i obciążeniu rosło z załozonych 133 do 140. Nie zmniejszyłem obciążenia, uznałem, że wyznacznikiem musi być samopoczucie, stan mięśni i oddech.

To jednak drobne mankamenty. Dzięki muzyce i towarzystwie (Łatka, Kasia, z rowerowania: Maciu, PePe i ja a także Paulina, Saint i Buli z bikeholików, Versus, Hinol i inni znajomi z maratońskich tras) czas biegł dość szybko. (Jak to ujął Buli jeszcze nie zdarzyło się wykonać tak długiego treningu w tak miłym towarzystwie). Ostatecznie udało się wykonać 5 h treningu o średniej intensywności, ale wykonanej w sposób ciągły, bez chwili odpoczynku.

Inicjatywa warta powtórzenia, tym bardziej, że wpisowe i zyski z licytacji po zasiliły konto fundacji „Mimo wszystko”.

Zakończyłem okres Podstawy 2. Dzisiaj jeszcze regeneracyjny basen, a później tydzień wypoczynku i regeneracji. Badania wydolnościowe w środę.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Trening. Zapisz link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *