2008.07.28 – powrót w tlenie

4 h w tlenie. Teren i asfalt. Dolinki podkrakowskie. 80 km. Trochę podjazdów mocniej. Po tygodniowej przerwie i trzytygodniowej labie znów się chce jeździć na rowerze. Mieli rację bardziej doświadczeni koledzy, komentujący wpis po martonie w Zawoi.

Słabość nie minęła, dzisiaj nawet na zjeździe zaliczyłem kurcz uda.

Staram się pedałować bez machania kolanami na boki i utrzymywać wyższą kadencję. Muszę zamontować czujnik kadencji, który odpadł podczas montowania roweru na bagażnik.

Hr. avg. 136, hr max 177.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Trening. Zapisz link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *