No i nie było ostrzej. Najpierw tydzień regeneracji mnie leniwej dopadł, a później ból gardła. W efekcie dzisiaj pokręciłem 1 h w strefach regeneracyjnych. Czuję głód jeżdżenia i trenowania.
Wykorzystałem czas i skręciłem startowy rower. Jeszcze tylko siodło z trenażera przełożyć, pedałki i można się przyzwyczajać do maszyny. 16. w Chlewiskach pierwszy start, na razie treningowy, bez napinania się na wyniki.