Wczoraj jednak odpuściłem. Katar, osłabienie itp. Chyba trochę pomogło. Dzisiaj było lepiej. Skorzystałem z okazji i zrobiłem
WT, 1h, HRavg. 126. Najwyższe dotąd na trenażerze. Zwiększam stopniowo obciążenia. Da się jednak kręcić z wyższymi tętnami… tylko trochę boli 🙂
Total styczeń 11,5 h. Waga 83 kg, spadła ale to jeszcze nic nie znaczy. Mniej skrobi, mniej ryżu, ziemniaków i chleba!