Siłownia 1 h + sauna
Siłownia wraca do mojego menu treningowego.
Siłownia 1 h + sauna
Siłownia wraca do mojego menu treningowego.
3 h. Wytrzymałość tlenowa.
Ten rodzaj treningu stał się bardziej wymagający niż miesiac temu. Widzę oznaki adaptacji. Tętno już się uspokoiło i reaguje normalnie jak na ten rodzaj aktywności. Teraz żeby utrzymac tętno (do 140-143 bpm) i kadencję (95-100 rpm) muszę być skoncentrowany. 3 godziny na trenażerze (tym razem to rower spinningowy, ale stojący solo) to też trening mentalny. Jak to się cholera dłuży.
Dzisiaj siłownia.
No i przekroczyłem 1000 km w tym roku:
1036/5200
1 h 15 min.
TR 10 + WT 20 min + 35 min siła tempowa + 10 min cool down.
Nie znoszę tego rodzaju treningu. Od 4 lat, od kiedy zacząłem trenować to jest moja gehenna. Tempo, a własciwie siła tempowa w strefie mieszanej (144-153) z kadencją 70-75 dobija mnie kompletnie. Tak było i dzisiaj. Miałem zaplanowane 30 minut, ale kiedy zacząłem kręcić pomyślałem, że 20 min. jak na pierwszy raz wystarczy. W efekcie zrobiłem 35 min 🙂 za karę, za takie myślenie o odpuszczeniu.
Po treningu sauna. Podziałała.
Styczeń kończę na 47 h treningu oraz 967 km/5200. Przebieg lepszy niż rok temu, tym bardziej, że trenuję własciwie tylko 3 tygodnie. Zakończyłem fazę podstawy I i wchodzę w podstawę II. Zamierzam trenować po 15 h tygodniowo, słuchać organizmu i utrzymywać zajęcia na siłowni aż do kwietnia.
967/5200
4 h 35 min. 108 km
Idealna zimowa kolarska pogoda. Słońce i lekki mrozik, suche asfalty. Pojechałem do Niepołomic, do puszczy. Tam w lesie bajkowo, ale i lodowo. Zaliczyłem dwa upadki, raczej w stylu hokejowym, niż rowerowym, sunąc po wywrotce na części ciała, która pierwsza zetknęła się z lodem. Generalnie dzisisaj mało się przejmowałem upadkami, mimo, że fragmentami podłoże było tak śliskie, że piesi mieli kłopot ze spacerami.
Dobrze weszło. Przyczyną kryzysu po 3 h było pewnie odwodnienie. Wypiłem tylko jeden bidon wieziony pod bluzą i półlitrowy termos herbaty.
939/5200
3 h
Odrobiłem dzisiaj solidnie lekcje
5 min rozgrzewka + 20 min WT + 10 siła w strefie mieszanej kadencja 50-55 + 10 min TR + 10 min siła + 10 TR + 10 min siła + WT + 8 min schłodzenie + stretch
[more]
Ledwie patrzę na oczy pisząc ten wpis. Jeszcze jutro 2 h roweru i przymusowe 3 dni bez treningów. Wykombinowałem sobie, że muszę dać organizmowi solidny bodziec na te trzy dni opieprzania się. Jak się ma regenerować to niech przynajmniej ma po czym.
831/5200
Aha i obiecany wczoraj filmik
90 min, WT
Planowany był spinning, ale nie wyrobiłem się z czasem i pozostał samodzielny trening na rowerze spiningowym. WT + 3 sprinty po 30 sekund z kadencją 140. Początek nie był miły, łydki jeszcze czują skiturowanie, postanowilem wiec, że pojadę tylko 60 min, ale w ramach brania za bary własnych słabości dokręciłem jeszcze 30 minut.
Za chwilę wrzucę filmik o spiningotrenażerze. Jasno z niego wynika, że kręcę z przeciętną 40 km/h :), ale zaliczam sobie tylko 23.
762/5200
3 h 10 min. 71 km.
Rano ledwie zszedłem ze schodów po wczorajszym skitourowaniu. Mięśnie bolały mnie w dziwnych miejscach. Wiadomo, że na takie objawy najepszy jest rower. Na dworze („polu” jak chcą rdzenni Krakusi) – 1 st., śnieżek pruszy, a ja przypominam sobie zdanie, że nie ma złej pogody na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści. Dzisiaj byłem wśród tych dobrze ubranych. 3 h w towarzystwie muzyki i padającego śniegu minęły błyskawicznie i sprawiły mi dużo radochy.
[more]
Dzisaj piosenką dnia, zgodnie z nastrojem była
727/5200
2 h
Rozgrzewka (10) + WT (20) + Siła w strefie mieszanej, kad. 50-55 (10 min) + TR (10) + Siła (10) min + WT + schłodzenie + rozciąganie.
To był trzeci dzień w cyklu. Dzisiaj odpoczynek i kompletowaine sprzętu, a jutro rano celem Babia Góra, którą zamierzamy zdobyć na skitourach. Myślę, że jak na pierwsze wyjście w góry na nartach cel jest w sam raz.
656/5200
2 h.
WT + 3 x 30 sekundowe sprinty. Wykręciłem tegorocznego maksa – 176 bpm.
Dzisiaj kolejna trójka.
610/5200
3 h
10 min rozgrzewka + 30 min WT + 10 min siła tempowa 50-55 rpm+ 10 min TR + 10 min siła tempowa + 100 min WT + 5 min schłodzenie + stretching.
Nie weszło gładko. Wymęczony trening. Zwłaszcza to WT po siłowych wstawkach ciągnęło się w nieskończoność.
564/5200 km