1 h 30 min. 27 km
Wszystko
2012.05.27 – regeneracyjnie
2 h 30 mi. 60 km
Chciałem dobić do 300 w trakcie weekendu, ale nogi powiedziały nie. Regeneracyjnie do Tyńca z dłuższym postojem przy torze kajakowym.
2012.05.26 – terenowo do Jaworzna
6 h 50 min. 130 km
Na góralu lasami przez Rudno i Puszczę Dulowską pogadać z mamą i położyć kwiatek.
2012.05.23 – rower
30 km. 1 h 20 min. Do pracy i z powrotem
2012.05.06 – rower
3 h, 81 km.
Szosa, płasko. Lekko sponiewierany, ale 800 km, które stuknęły w ciągu ostatnich 13 dni zaczyna przynosić rezultaty.
2012.05.05 – rower
5 h 45 min, 112 km.
Ha. Znów odkryłem nieznaną ścieżkę w Dolinie Prądnika. Dojrzewam do opracowania trasy wycieczki. „Setka w Dolinie Prądnika”
2012.05.04 – rower
1 h 30 min. 30 km
2012.05.03 – rower
4 h 15 min, 90 km
Lawirowanie pomiędzy chmurami, które nadciągały z południa i północy. Jak to często bywa zapowiadało się imponująco, a skończyło na niczym.
2012.05.02 – rower
2 h, 48 km
2012.05.01 – Polska na rowery
4 h 30 min, 80 km.
Trening MTB w ramach Polska na Rowery
Na forum opisałem to tak: Byłem na tym treningu. Inicjatywa zdecydowanie się rozwija i profesjonalizuje Na Błoniach tłumek. W Tyńcu chłopaki podzielili zespół na grupy: mniej i bardziej „zdecydowaną”. Z przyzwyczajenia, bo nie z realnej oceny możliwości, wybrałem tę „bardziej”. Na początku grupa była 13 osobowa, dojechało 7 jeźdźców. Dominik poprowadził nas ścieżkami, które – wstyd przyznać – poznałem podczas tej przejażdżki. Moja forma taka, że szybko zacząłem odstawać od grupy na podjazdach, ale Dominik nie dał się przekonać, że marzę tylko o tym żeby sobie skonać na ściółce, tylko dowiózł mnie do końca (dzięki, a resztę przepraszam za opóźnianie).Na koniec deser – stromy zjazd, który z całej stawki zjechali tylko Dominik i JarekN.